giovedì 8 agosto 2013

/america@your tarta!




/america@your tarta!

/bo tak naprawdę nie ma lepszego zapachu niż zapach kruchego ciasta...

czynności wstępne

- odpalamy płyty boogie belgique i rebeki

na kruche ciasto


- 225 g mąki
- pół szklanki cukru
- 2 żółtka
- 125 g kasi
- pół łyżeczki soli
- trochę wody do sklejenia ciasta

najlepsze ciasto wyjdzie nam wtedy, gdy wszystkie składniki są cudownie zimne. (: ale, jako że mieszkam w mieszkaniu na ostatnim piętrze bloku, a dziś temperatura czterdziestostopniowa, to doszłam do wniosku, że nawet roztapiająca się na nożu kasia daje radę i kruche ciasto wychodzi pierwsza blaszka. także niczym się nie przejmujcie, wrzucajcie wszystko do miski i wyrabiajcie, aż całość zbije się w kulkę będącą ciastem. jeśli macie mazistą konsystencję, no stress. dosypcie mąki. (: kiedy ciasto będzie gotowe, owincie je w folię i wstawcie do lodówki na godzinę. po godzinie wyjmijcie je, posypcie blat i wałek mąką, rozwałkujcie. tartownicę nasmarujcie odrobiną kasi. przełóżcie ciasto do tartownicy i delikatnie dociśnijcie do niej. ciasto które wystaje poza tartownicę można łatwo "odciąć" wałkiem - polecam tę metodę. (: podziurkujcie ciasto widelcem, żeby zeszło z niego powietrze i znów wstawcie do lodówki na 30 minut, a później wstawcie na 20 - 25 minut do piekarnika i pieczcie w 180 stopniach. ja lubię ciemniejsze ciasto i dlatego piekę tak długo. (:

na krem budyniowy z kaszy jaglanej

- pół szklanki kaszy jaglanej
- 3 szklanki mleka
- ćwierć szklanki cukru
- 3 łyżki delikatnego oleju
- sok wyciśnięty z połowy cytryny
- skórka otarta z całej cytryny
- szczypta soli morskiej

całość wrzucamy do rondelka i gotujemy na małym ogniu do momentu, kiedy kasza wchłonie większość mleka i będzie bardzo miękka. wtedy zdejmujemy ją ognia i blendujemy na gęsty budyń. budyń prędko wylać na spód i od razu udekorować borówkami amerykańskimi, delikatnie wciskając je w krem.

dodatki

- borówki amerykańskie

odstawić do wystudzenia, następnie schłodzić w lodówce przez przynajmniej godzinę.

mmmmmmmmm!







 

Nessun commento:

Posta un commento